Uniwersytet Adama Mickiewicza w Poznaniu

tajunka

A co ja mam powiedzieć? W liceum miałam w klasie łącznie cztery baby i 25-ciu chłopa. To było fajne. Zawsze lepiej, jak jest dużo facetów, i nie chodzi tu wcale o cel matrymonialny i duży wybór Smile

, tylko ogólnie.

kóla_zagóla

No.
W LO byłam w mat-fizie i 8 bab na 20 chłopa, więc niby trochę gorzej (niż u Taji ;)), ale to najlepsza klasa, jaka mi się do tej pory trafiła :D
i też muszę zaznaczyć, ze nie chodzi o cel matrymonialny, bo zawsze byłam jakoś poza tymi wewnątrzklasowymi związkami, ale z babami w dużej grupie nie da się dogadać.

wystarczy porównać to, jak wyglądały imprezy w klasie mojej i humanistycznej (4 facetów na 20parę babek). u nas pełen luz, rodzinna atmosferka, przy dłuższej imprezie gra w karty dla "bardziej zaawansowanych" (muahah :D), na takie imprezy przychodzilo sie jeszcze w szkolnych ciuchach, bo byly zazwyczaj organizowane pare godzin po zakonczeniu lekcji. wszyscy się szanują (chociaż niekoniecznie muszą darzyć się sympatią), gadamy o czym chcemy, siedzimy jak chcemy i z kim chcemy i nikt się o to nie obraża. jakoś oczywistym jest, że nikt nie snuje jakichś niecnych planów wobec reszty.

mpreza w klasie B (humanistyczna):
dziewczęta sfrustrowane, bo miały za mało czasu, żeby się "przygotować" ;) akcje w stylu "Mima nie gadaj Ance, że właśnie przelizałam jej chłopaka w kuchni, a Chuda pieprzy się z Jacem w pokoju solenizantki" (no kurwaa), kiedy ktoś rzyga po chwili wszyscy o tym wiedza, szeptu-szeptu, śmichi-hihu. nikt miski nie poda, rzeczy nie przytrzyma. "Te, zobacz tą, ona drinów nie pije, taka siaka i owaka" (no kurwaa) tematy damsko-wredne, faceci jacyś zniewieściali, cuda niewidy...
generalnie dupne są klasy babskie :p

tajunka

kÓlka! Toż to, co opisałaś, idealnie pokazuje moją klasę "męską" w liceum i "żeńską" w gimnazjum... W liceum luzik, spoko kumple, nie każdy musi każdego lubić, ale nikt nikomu dupy nie rąbie i jest ok... W klasie w gimnazjum ponad dwadzieścia dziewczyn i tam wzajemna niechęć po prostu wisiała w powietrzu, jak się na tą klasę patrzyło Rolling Eyes

kóla_zagóla

nic dodać, nic minus. (zboczenie jeszcze z klasy matematycznej :p)

Qrchac

Nie ma to jak bać się klasy żeńskiej. Ja tam nie wiem o co wam chodzi. Ja bym nawet z checia trafil do takiej klasy Twisted Evil

tajunka

Bo jesteś facetem, po prostu.

Qrchac

Nie da się ukryć, że jestem facet poporstu Very Happy

co nie zmienia faktu, że dalej nie rozumiem

kóla_zagóla

Qrchac, dziewczyny w grupie są przebiegłe, niesłychanie wredne i w ogóle ZŁE ;>
wtedy włącza się w nich coś takiego, co każe im gryźć w dupę inne dziewczyny i smarować na nie różne bardzo brzydkie bzdury w szkolnych kiblach (toaletach!)
coś, co sprawia, że są dla siebie rywalkami, a nie koleżankami. bez przerwy się nawzajem poniżają (a w domach płaczą po kątach, bo chciałyby być tak doskonałe jak ich koleżanki)
są fałszywe jak... jak dziewczyny z babskiej klasy :p
i "wogle" zachowują się po prostu obrzydliwie.

tajunka

Tak, podpisuję się pod każdym słowem tego postu :>

nameless

ha. a ja byłam w klasie żeńskiej (humanistyczna) gdzie było siedmiu wspaniałych na 27 kobiet i nie dam sobie wmówić, że z kobietami nie da się dogadać. jedna z bardzij zgranych klas w szkole a już na pewno najbardziej wykręcona. no, na równi z mat-fizem. i nie było bolesnych problemów z makijażem i przelizywaniem się z facetem koleżanki. jasna sprawa, że ludzie lubili się bardzij lub mniej, ale wszyscy załatwiali to między sobą i ciężkiej atnosfery nigdy nie było. ot co.

tajunka

To dobrze trafiłaś...

W sumie, jak by nie patrzeć, to nie jest offtop. Za czasów gimnazjum (tak, pradawne Wink

) jednym z moich największych lęków było to, że idę do szkoły, do tych idiotek.

Muszelka

W mojej licealnej klasie bylo w sumie 16 osob(szkola muzyczna)w tym 4 panow- klasa z tak duza przewaga liczebna kobiet to nic dobrego: ploty, obgadywanie, ploty, obgadywanie itd., itp...
Tak naprawde boje sie tylko jednego-tego, ze moge zawiesc druga osobe, tzn. ze kiedys bedzie taka sytuacja(juz mialam, ale nie bardzo powazna)iz komus bede wrecz niezbedna, tylko ja bede mogla dana osobe ocalic i ja zawiode...od jakiegos czasu mam bardzo "czujny sen". budzi mnie najmniejszy halas(zadnych zatyczek nie bede uzywac bo i tak moj mozg wyswietla mi rozne sytuacje w glowie)i ciagle nasluchuje co sie dzieje na ulicy. boje sie gwaltu, ale nie na sobie, tylko na kims "obok' i tej niemocy, ktora moze byc we mnie...

Starski

w mojej klasie na 30 osob 7(chyba) dziewczyn tylko, jakos nigdy na to nienarzekalem. bo imprezy byly niezle dzieki temu, chociaz to zawsze wlasnie one kolegow ratowaly w podbramkowych/alkoholowych sytuacjach ;]

kóla_zagóla

tajunka

Na czworaka? Opowiedz o tym nieco szerzej :>