Forum Uniwersytet Adama Mickiewicza w Poznaniu Strona Główna Uniwersytet Adama Mickiewicza w Poznaniu
Forum Studentów - UWAGA!!! aktywacja konta następuje w przeciągu 24h, jeśli kogoś konto nie zostało aktywowane prosze o kontakt sylwia.los@interia.pl
 
 FAQFAQ   SzukajSzukaj   UżytkownicyUżytkownicy   GrupyGrupy   GalerieGalerie   RejestracjaRejestracja 
 ProfilProfil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomościZaloguj się, by sprawdzić wiadomości   ZalogujZaloguj 

Teologia to wcale nie jest łatwy wybór na życie.

 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Uniwersytet Adama Mickiewicza w Poznaniu Strona Główna -> Teologia
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
jacekalbert




Dołączył: 06 Maj 2008
Posty: 1
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Wto 20:17, 06 Maj 2008    Temat postu: Teologia to wcale nie jest łatwy wybór na życie.

Teologia to wcale nie jest łatwy wybór na życie.

Jak nie jesteś koloratkowy to masz bardzo ciężko w życiu chyba że rodzina zamorzna i cię ustawi lub wyemigrujesz.

Bardzo dużo ludzi z mojego roku wyjechało na stałe za granice z powodu braku perspektyw życiowych w realich Polskiego kościoła gdzie teolog-katecheta jest traktowany jako darmowa siła robocza za tzw Bóg zapłać w życiu po życiu. A mieszkać gdziesz trzeba i jejść i bilet na autobus nowe buty bo dziury od spodu i słyszysz jak ci w brzuchu burczy z głodu i widzisz swojego proboszcza zatuczonego z miłym uśmiecham wpycha się do nowego autka. Taki los teologa w Polsce.

Jak masz jeszcze możliwość to zwróci z tej drogi traktuj teologie jako hobby, drugi kierunek studiów itd

Służba Bogu po przez głoszenie Jezusa Zmartwychwstałego i tu nie potrzebujesz studów 5 lat rzeczy które czesto z Jezusem mają mało wspólnego,

Tu potrzeba wiary modlitwy, lektóry, własnych przemyśleń pełne zakceptowanie KKK otwarcia na charyzmaty Ducha Świętego, modlitwa w językach bardzo pomaga rozwinąć życie wewnętzne (może dlatego jest tak czesto opluwana przez nie do uczonych teologów z telewizorkami.)


Choć rzeczywiście tak życie teologa wygląda ... ale jest Bóg i czasmi potrafi odmienić los człowieka w bardzo zaskakujący sposób...
ja zostałem milionerem takim z z cyferką z przodu i zera z tyłu,

Dziś teologia dla mnie to miłe wspomnienie- Kś Poniży wspaniały człowiek,
ks. Węcławski- symbol upadku
Prawo Kanoniczne i ks Ormanty - nie ciekawie

Pozdrawiam


Post został pochwalony 1 raz

Ostatnio zmieniony przez jacekalbert dnia Wto 20:31, 06 Maj 2008, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Studentka




Dołączył: 07 Maj 2008
Posty: 4
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Nie 11:11, 11 Maj 2008    Temat postu:

Lepiej nie można tego było ująć! Bardzo mądry i wyważony post!
Moja Narzeczona zastanawiała się nad teologią,właściwie nadal bierze ją pod uwagę,jednak z racji właśnie opisanych przez Ciebie kłopotów w praktyce z pracą i płacą coraz bardziej obawia się tego wyboru. Zresztą ja też,bo choć wiem,że nadaje się do tego doskonale. I to mnie boli najbardziej,bo chciałbym,żeby Ukochana studiowała teologię i robiła to co lubi i do czego się nadaje,ale niestety proza życia przeraża.
Chyba,że zdradzisz nam sposób na zarobienie tych paru milionów i wówczas rozterki miną bezpowrotnie i Narzeczona nie będzie musiała kierować się przyszłościowo-finansowymi sprawami-haha!
Pozdrawiam serdecznie!
Ps. Napisałem z profilu Narzeczonej dlatego zamiast studentka powinno być student-haha! Rafał


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Jagoda
Gość






PostWysłany: Pią 12:20, 19 Gru 2008    Temat postu: Teolog-to brzmi dumnie!

Może rzeczywiście życie teologa nie jest proste,może rzeczywiście jest nam trudniej znaleźć prestiżową, dobrze płatną pracę itp. ale przecież decydując się na takie studia dobrze wiedzieliśmy,że tak będzie,prawda?
Może od czasu,kiedy ja studiowałam teologię, na uczelni zmieniło się wiele rzeczy,ale nie sądzę,żeby Profesorowie przestali przypominać o tym,że jest to nauka wyjątkowa, że bez prawdziwej wiary daleko nie zajdziemy i że to nauka Chrystusa jest prawdziwym przedmiotem naszych dociekań. Nie jest więc możliwe,aby to,czego Was teraz uczą nie miało nic wspólnego z Chrystusem,ponieważ byłoby to absurdalne!
Pozdrawiam obecnych i byłych studentów!
Powrót do góry
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
gość
Gość






PostWysłany: Pią 18:36, 04 Mar 2011    Temat postu:

Można było ująć lepiej - tzn. zgodnie z ortografią Smile
Powrót do góry
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Gość







PostWysłany: Śro 0:12, 27 Cze 2012    Temat postu:

gościu z roku jak widzę tego samego co ja, a po nicku i stylu wypowiedzi nawet się domyślam kim jesteś.
Większej bzdury nie słyszałem! Jeszcze gdybyś wrzucając Teologię do wielkiego wora nauk humanistycznych powiedział, że teolog podobnie jak filozof, socjolog czy kulturoznawca pozwala się wykorzystywać w korporacjach jako tania siła robocza za "Bóg zapłać" to bym się zgodził.
Ale nie. Ty wolisz przyklejać wykształceniu teologicznemu jakieś ideologie, bzdury rodem z telewizyjnych seriali, zestawiając kogoś kto skończył teologię z klerem, polityką kościelną i doktryną głoszenia słowa bożego...
Klepnij się w ten przekręcony pusty łeb, który ci zlasowali jeszcze na etapie liceum, ba może nawet podstawówki, księża i środowisko w którym dorastałeś i które przeidealizowałeś, a potem z powodu którego poszedłeś na wspaniałe studia teologiczne żeby zostać jednym z tych równie wspaniałych głosicieli dobrej nowiny, a potem...
Rozczarowanie...
Równie dobrze mógłbyś napisać ze ciężko jest biologom znaleźć pracę, chyba że się zakręcą na uczelni, pracowitością czy znajomościami, bo jak nie to co oni mogą? Za "bóg zapłać" głosić DNA, równie boskie i niezwykłe? Tylko im nikt nie każe w nie wierzyć?
To zastanów się czy ktokolwiek na teologii musi wierzyć w boga...Tak? Hmmm... Nie przypominam sobie żeby musiał... mało tego, że nie wierzył to miał jeszcze stypendium naukowe.
Pamiętasz go?? Powinieneś!

No ale jak ci się to w głowie nie mieści to nie dziwię się że persony takie jak Węcławski potrafisz nazwać "symbolem upadku" a o naukowcach tak wielkich jak kś. Poniży, który z racji poziomu wiedzy jakim dysponował, a nie umiłowania lenistwa studenta, nie zwracał uwagi na jego nieprzygotowanie i seryjnie stawiał bdb. Jego wspaniałość w tym względzie wynikała z tego, ze bardziej był naukowcem niż dydaktykiem a życzliwość z kompleksów... Ale to prawda, był życzliwy w sposób szczery. I to było miłe.
Pyzatym nie dziwię się że pobłażliwość jest dla cwaniaka i lenia dowodem wspaniałości!
A Ormanty to bardziej kabarecista niż nudziarz. Ale tu kwestia gustu co do humoru.
Nikt ci nie kazał kolego z roku próbować zostawać księdzem, nikt cię nie zmuszał do kończenia teologii. Wyjechałeś za granicę jak wielu nie-teologów więc nie zestawiaj tego bo to niema nic do rzeczy.
Ja osobiście cieszę się że zacząłem ten kierunek i cieszę się ze go skończyłem. Bo był ciekawy pozwalał myśleć i rozwijać się intelektualnie. Dziś jeśli mogę komuś podziękować za to, że nie pozwalam wykorzystywać się za "bóg zapłać", to sobie i swojej decyzji wyboru teologii.
Nie potrzebowałem jakoś do tego wiary ani lektóry. Wystarczyła lektura!
A bóg niema tu nic do rzeczy!
Powrót do góry
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
barbarellos
Gość






PostWysłany: Nie 12:06, 03 Lis 2013    Temat postu:

Prof. Nowak - niegdyś ks. Węcławski, podobnie jak ks. dr Tomasz Siuda to dwie osoby co do których zawsze będę żywić ogromny szacunek jako do wybitnych intelektualistów, a prywatnie - także dużą sympatię. Co do samych studiów teologicznych, uważam że coś takiego nie powinno istnieć. Stary Testament powinno się wykładać w języku oryginalnym dlatego najlepiej żeby wykładowcami byli Żydzi, a co więcej, powinno się szczególnie zwracać uwagę na elementy zapożyczone przez Żydów z wyżej rozwiniętych kultur, jak Mezopotamia czy Egipt. Nie chodzi tylko o sztukę szyfrowania ale przede wszystkim o typową dla Semitów teologię typu mądrościowego, polegającą na ukrywaniu głębszych warstw znaczeniowych w tekście pisanym. Poza tym niektóre apokryfy były często kluczem do prawidłowego odczytania poszczególnych ksiąg i jako takie są cenniejsze niż się wydaje.
Na początek polecam książkę zatytułowaną "Perła pod krzyżem" z posłowiem prof. Prokopiuka, po przeczytaniu być może niektórzy zdadzą sobie sprawę jaki ten polski zaścianek paranaukowy jest śmieszny w oczach ludzi z Zachodniej Europynie - także dużą sympatię.
Powrót do góry
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Barbarellos
Gość






PostWysłany: Pon 19:27, 04 Lis 2013    Temat postu: p.s.

Swoją drogą należę do grona osób które studiowały dwa kierunki i powiem że po studiach podjąłem pracę nie mającą związku z żadnym z nich i tak sie dzieje w przypadku przeważającej większości studentów niemal wszystkich kierunków w kraju. Teologia jednak - jak pisałem - nie powinna istnieć, bo służy tylko robieniu mamony przez Stolicę Apostolską, ten kierunek nie ma nic wspólnego z naukowa rzetelnością, roi się tam od paradoksów, kłamstw i zwykłej głupoty na które złożyły się całe generacje intrygantów, kłamców lub zwykłych osłów którzy doszli w przeszłości mieli dużo do powiedzenia w kościele
Powrót do góry
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Barbarellos
Gość






PostWysłany: Wto 8:54, 12 Lis 2013    Temat postu: Skoro juz powiedziałem A...

to dopowiem, że sam jestem autorem książki pt. "Perła pod krzyżem". Złamanie kilku zagadek, które wyjaśniam w książce odbiło się na mnie tak mocno, że przez długi czas nie byłem wogóle w stanie kontynuowac studiów. Mimo, że na dwóch kierunkach ciągnąłem stypendia naukowe, nie wytrzymałem przeciążenia umysłowego, jakim było kolejne podważanie autorytetów i teorii jakimi zostałem obładowany w wyniku studiów, co zachwiało także całym moim światopoglądem. Równocześnie rozpoczął się wielki boom związany ze sztucznie rozdmuchiwanym skandalem wokół "Kodu da Vinci". W swojej naiwności chciałem naprostować kłamstwa jakie sączyły sie wokół w mediach ale zostałem olany i zignorowany. Szybko zorientowałem się, że wiedzieli o tym przede wszystkim ludzie z Watykanu, nie wiem ilu i nie wiem jacy, ale podejrzewam że siedza zbyt wysoko żeby ich ruszyć. I widocznie mieli jakiś interes we wszczynaniu masowej psychozy wśród wiernych. Zresztą co tu sie rozpisywać, zadajcie sobie trud przeczytania książki a potem zastanówcie sie kto was dyma w cztery litery.
Powrót do góry
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
j.w.
Gość






PostWysłany: Wto 9:49, 12 Lis 2013    Temat postu:

Oficjalna propaganda kościelna celowo sieje zamęt, żeby podświadomie sączyć ludziom kłamstwo, że zamęt ten ma cos wspólnego z Żydami i syjonistycznym spiskiem. Dlatego własnie podkreśla się, że tzw. tajemna doktryna rozwijała sie w łonie "arystokratycznej żydokracji". W ten sposób Kościół Rzymskokatolicki ukazuje siebie jako instytucję, która nigdy nie miała nic wspólnego z tzw. wyższymi sferami i nie sciągała dziesięcin z chłopów, a całe zło to arystokracja, "illuminati" i żydostwo. Dan Brown to ich człowiek, przecież nie przypadkowo składał wizyty w Watykanie przed napisaniem swojego najwiekszego best-sellera. I nawet nie rozwikłał tej zagadki samodzielnie, bo to nie typ uczciwego naukowca tylko zwykły cwaniaczek któremu sprzedano temat i zrobiono szumną reklamę.
Powrót do góry
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Uniwersytet Adama Mickiewicza w Poznaniu Strona Główna -> Teologia Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)
Strona 1 z 1

 
Skocz do:  
Możesz pisać nowe tematy
Możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach

fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
Regulamin